poniedziałek, 25 listopada 2013

Piękna Guardians Rozdział 1. Odcinek 1.

Magda i Ania wyszły z lekcji chemii po dziennik. Czuły że coś się świeci.
Zajęcia miały w dwunastce, w liceum, wiec trzeba było poleźć aż do pokoju nauczycielskiego w gimnazjum. Nagle Magda, schodząc po schodach, zachwiała się i poleciała do przodu, gdy Ania podbiegła do leżącej plackiem niezdary, zobaczyła, że dziewczyna ma złamaną nogę. 

Nie wiadomo po czym to wywnioskowała. Wójtowicz chwyciła nogę koleżanki i ją nastawiła. Jednakże nie miały dużo czasu, żeby to przeanalizować, gdyż nagle usłyszały huk. W suficie pojawiła się dziura, przez którą zaczęli wskakiwać Assasyni. Ania z niewiarygodną szybkością wbiegła na ścianę i w czasie salta w tył strzeliła do przeciwników laserem w oczach. 

Skrytobójcy padli trupem. W tym samym momencie, w którym Mała Szalona zeskoczyła na podłogę, zza rogu korytarza wyskoczył ich śmiertelny wróg – Doktor Krochmal. Zaatakował dziewczęta… ziemniakami! W samą porę Magda wyciągnęła swoją kieszonkową frytkownicę, dzięki której śmiercionośne pyry stały się nieszkodliwymi frytkami. Wysmażone kartofle okazały się posłuszne właścicielce frytkownicy, więc Magda zaatakowała Krochmala swoją małą ziemniaczaną armią. Doktor uciekł gdzie pieprz rośnie, goniony przez frytki. Strażniczki miały na moment trochę spokoju, lecz to nie był koniec ich kłopotów…


Znienacka z sali wyskoczyła pani woźna z twarzą wykrzywioną grymasem nienawiści.
- BRUD! BRUD EWRYŁER! – ryknęła.
Strażniczki zatkało. Spojrzały na swoje upaćkane olejem ręce przerażonym wzrokiem. Sprzątaczka z zawrotną prędkością wyjęła swój ekstremalny zestaw do podłóg i zaczęła czyścić rozlany tłuszcz z frytkownicy. Po chwili podłoga lśniła. I była mokra. Bardzo mokra. Co jest równoznaczne z „cholernie niebezpieczna”. Pani woźna zniknęła. Pozostała po niej jedynie odrobina płynu do linoleum w wiadrze. Ania delikatnie postawiła stopę na śliskiej powierzchni i już po chwili ślizgała się prosto w stronę wiadra, wywijając rękami na wszystkie strony.

- AAAAAA! – krzyknęła zanim uderzyła w pojemnik.
- Anka! Żyjesz?! – spytała Magda.
- Potrzeba czegoś więcej żeby zrobić coś Annie Wójtowicz! – zawołała Mała Szalona. – A tak serio to boli mnie ręka.
- Wiesz, że wystarczyło poczekać? Podłoga była sucha minutę po zniknięciu sprzątaczki.

- Oj cicho! Chodźmy dalej – opowiedziała Ania.

--------------
Kolejne odcinki "Piękna Guardians" w każdy poniedziałek! 
--------------
Zdjęcia są własnością Autorek.